Aleksandra Moczyńska
„Odwieszone”
Formy przypominające płody, zostały potraktowane bardzo przedmiotowo, poprzez powieszenie ich na wieszaku ubraniowym. Zestawienie niewinnej formy, która budzi niemal obrzydzenie poprzez użyte media, zestawiona została z przedmiotem codziennego użytku. Nowe życie zostało brutalnie potraktowane, wystawione na widok publiczny wraz z okryciami używanymi na co dzień – płaszcz, parasol. Praca nawiązuje bezpośrednio do: braku szacunku do życia, nagminnego eufemizowania istotnych, realnych kłopotów, niejako nieumiejętności hierarchizowania problemów, zwyczajowej ludzkiej małostkowości.
Formy przypominające płody, zostały potraktowane bardzo przedmiotowo, poprzez powieszenie ich na wieszaku ubraniowym. Zestawienie niewinnej formy, która budzi niemal obrzydzenie poprzez użyte media, zestawiona została z przedmiotem codziennego użytku. Nowe życie zostało brutalnie potraktowane, wystawione na widok publiczny wraz z okryciami używanymi na co dzień – płaszcz, parasol. Praca nawiązuje bezpośrednio do: braku szacunku do życia, nagminnego eufemizowania istotnych, realnych kłopotów, niejako nieumiejętności hierarchizowania problemów, zwyczajowej ludzkiej małostkowości.
Żyjemy w świecie,
gdzie kult ciała jest bardzo zauważalny. Ludzie chcąc się podobać
sobie i innym są gotowi zmieniać swoje ciało. Dzięki możliwości
chirurgi plastycznej jest to osiągalne. Chirurg jak rzeźbiarz
dodaje i odejmuje ludzką tkankę, aby zadowolić swoich pacjentów.
Zainspirowany pogonią za
,,sztucznym pięknem'' przedstawiam cykl prac wykonanych z lateksu
imitujące ludzką skórę. Nie są one ,,piękne'' i idealne.
W moich pracach
,,lateksowe formy' są obrazem ciała traktowanego jako przedmiot.
Idealne sylwetki w postaci kombinezonów. Zwiotczałe, wiszą
niczym koszulki na wieszakach w sklepie odzieżowym. Plecy z zamkiem
błyskawicznym, który również wskazuje na
przedmiotowe traktowanie ciała. Sztucznie wklejone ,,lateksowe
łaty'' w gipsową formę, wyglądające jak dekoracja na manekinie
sklepowym. Prace w pewnym stopniu odpychają widza, kolorem, fakturą
aby odbiorca zastanowił się czy naprawdę potrzebujemy zmieniać
swoje ciała.
Magdalena Jemielity „Laboratorium ciał”
Prezentowana praca jest dyplomem licencjackim wykonanym w pracowni Prof. Witosława Czerwonki na kierunku Intermedia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Kontynuuję temat rozpoczęty w 2010 roku w ramach dyplomu z Fotografii i rozwijam go, szukając nowych form i środków plastycznego wyrazu.
Interesuje mnie tematyka ciała we współczesnej kulturze i sztuce. Poprzez ciało definiujemy własne „ja”, nowe technologie i rozwój medycyny pozwalają nam wykreować siebie na nowo. Coraz bardziej zwiększają się nasze możliwości interwencji w ludzki organizm, jego leczenia, modyfikowania i ulepszania.
Podążając tym tropem, w swojej pracy buduję instalację na wzór laboratorium, gdzie powstają nowe, wygenerowane cyfrowo formy życia. Utworzone ciała są nam obce, nieznane. Żyją w akwariach, bądź są zatopione w żywicy jako rodzaj preparatów. Poruszające się ciała mutują na wiele sposobów. Możemy odnaleźć w nich fragmenty ciała ludzkiego, zauważyć fakturę skóry. Nieznane mutacje zarazem przerażają, ale i ciekawią. Praca stanowi komentarz do tego, jakie zmiany zachodzą w postrzeganiu ciała, jak przesuwają się granice jego „normalności”. Biologiczne ciało przestaje być ciałem „gotowym”, danym raz na zawsze, możemy je modyfikować, zmieniać, kreować na nowo. Zmutowane, zniekształcone ciało coraz częściej znajduje miejsce w kulturze popularnej, gdzie granice tego, co ludzkie nieustannie się przesuwają.
Dokumentacja wernisażu:
zdjęcia : Ewelina Winnicka
od lewej: artystki Magdalena Jemielity oraz Aleksandra Moczyńska,
kurator: Joanna Maleszyk
autor: Arkadiusz Drawc
Komandor Klubu Morza Zejman: Andrzej Dębiec oraz
dyrektor Galerii Site Specific mgr Marek Pankanin
autorka: Aleksandra Moczyńska
autorka: Magdalena Jemielity
autorka: Magdalena Jemielity